
Tabor portowy
Funkcjonowanie portu wymaga licznej floty pomocniczej. Jej rozwój rozpoczął się wraz z objęciem wybrzeża: wiosną 1920 r.
Departament do Spraw Morskich kupił, za pośrednictwem firmy Leszczyńskich, dwa holowniki (CASTOR i POL- LUX), dwie pogłębiarki (GDAŃSK i NOWA DRAGA), przystań warsztatową, 23 barki różnego rodzaju i cztery motorówki.
Większość tych jednostek przekazano z początkiem 1922 r. władzom cywilnym. Głównym armatorem jednostek pomocniczych został Urząd Marynarki Handlowej (od 1928 r.: Urząd Morski), który w swojej dyspozycji posiadał coraz liczniejsze holowniki portowe, kutry pilotowe, pogłębiarki i szalandy oraz motorówki. Własnością państwową były też jednostki Straży Granicznej, Policji Państwowej i Urzędu Celnego działające na polskich wodach terytorialnych.
Pogłębiarka ssąca NOWA DRAGA i szalanda Urzędu Morskiego UM-9 podczas prac w porcie.
NOWA DRAGA była jednym z pierwszych statków kupionych i jednym z dłużej pracujących dla naszej gospodarki morskiej. Kupiona w 1920 r., została wycofana z eksploatacji dopiero w 1971 r.
Przedsiębiorstwo Żegluga Polska utworzyło w maju 1934 r. osobny Wydział Holowniczo-Ratowniczy, który po przejęciu od Urzędu Morskiego czterech najsilniejszych holowników oferował usługi w obsłudze portu w Gdyni i na wodach Zatoki Gdańskiej.
W 1935 r. flota Wydziału Holowniczego ŻP powiększyła się o holownik ATLAS, natomiast w 1936 r. do służby wszedł szósty holownik – TYTAN – ówcześnie najsilniejszy, zbudowany w Gdańsku.
Tabor pomocniczy – holowniki, barki i pływające windy węglowe – utrzymywany był też przez przedsiębiorstwa zajmujące się bunkrowaniem statków. Liczne mniejsze prywatne spółki i zakłady zajmowały się usługami cumowniczymi i maklerskimi, co też wymagało posiadania własnych jednostek.
Holownik HALA podczas parady statków Polskarobu. Niewielki holownik, kupiony przez Polskarob w 1934 r., służył do holowania kryp z węglem bunkrowym w obrębie gdyńskiego portu.
Równolegle rozwijał się tabor Francusko-Polskiego Konsorcjum dla Budowy Portu w Gdyni, które w celu wykonania swych zadań również utrzymywało liczne pogłębiarki, szalandy, holowniki i motorówki.
Zbudowany w 1935 r. dla Urzędu Morskiego w Gdyni kuter pilotowy PILOT IV. Po wielu zmianach nazw i użytkowników pływał do 1997 r., kiedy zatonął w Jastarni i dwa lata później został rozebrany na opał.
Na zdjęciu: przy burcie transatlantyka BATORY w gdyńskim porcie.
Kutry pilotowe przy nabrzeżu Urzędu Morskiego w Gdyni.
Na zdjęciu wykonanym w połowie lat trzydziestych zgromadzona publiczność oczekuje na przybycie jednego z naszych transatlantyków.
Pogłębiarka ssąca (refuler) GOUDA w trakcie zasypywania piaskiem betonowego kesonu.
Betonowe kesony (skrzynie) holowane były w odpowiednie miejsce, osadzane na dnie i napełniane piaskiem. W ten sposób budowano nabrzeża gdyńskiego portu. Przy burcie pogłębiarki stoi szalanda AvH Nr 58. Obie jednostki były własnością belgijskiej firmy Ackermans & Van Haaren, która z kolei była podwykonawcą pracującym na zlecenie Francusko-Polskiego Konsorcjum dla Budo- wy Portu w Gdyni. Pogłębiarka GOUDA przetrwała wojnę, ale została zagarnięta przez Rosjan.
Pogłębiarka czerpakowa KRAB kupiona w 1928 r. przez Towarzystwo Żegluga Wisła-Bałtyk.
Duża pogłębiarka KRAB (niewiadomego pochodzenia) została kupiona, wraz z refulerem MAMUT, do pogłębiania toru wodnego do Tczewa. Po rozwiązaniu towarzystwa obie pogłębiarki przekazano do Urzędu Morskiego. Do wybuchu wojny pracowały przy budowie portów
w Jastarni i Władysławowie.
Pływająca stacja bunkrowa SKARBOFERME kupiona w październiku 1937 r.
Postęp techniczny spowodował, że w drugiej połowie lat trzydziestych w gdyńskim porcie pojawiły się pływające stacje bunkrowe – samobieżne barki wyposażone w taśmociągi, którymi podawano na statek węgiel bez potrzeby ładowania go w kosze, podnoszenia na statek i przesypywania do statkowych zasobni. Ich zdolności przeładunkowe sięgały 300 ton węgla na godzinę, podczas gdy wydajność tradycyjnych wind bunkrowych wynosiła ok. 25 t/h. Pierwszą stację bunkrową dla Gdyni zamówił w kwietniu 1937 r. koncern Polskarob; nadano jej nazwę ROBUR VII, a do Gdyni przybyła w listopadzie 1937 r. Trzecia stacja bunkrowa nosiła nazwę PROGRESS I i zawitała do Gdyni w kwietniu 1938 r.
Kuter STRAŻNIK I
kuter strażniczy KASZUB – dwie jednostki Straży Granicznej
Granica morska – jak każda granica – zachęcała niespokojne elementy do wykorzystania okazji i szybkiego wzbogacenia. Utrzymanie porządku i bezpieczeństwa oraz ściganie przemytników było zadaniem Straży Celnej, utworzonej w 1922 r., którą w 1928 r. przekształcono w Straż Graniczną. Jej pierwszym „okrętem” był dawny kuter rybacki nazwany STRAŻNIK I. Dopiero w 1932 r. funkcjonariusze straży doczekali się nowoczesnych jednostek, którymi były zbudowane w Stoczni Modlińskiej kuter pościgowy BATORY i trzy kutry strażnicze KASZUB, MAZUR i ŚLĄZAK.

Marynarka Wojenna II Rzeczypospolitej
Wraz z objęciem przez Polskę skrawka morskiego wybrzeża rozpoczął się rozwój floty wojennej.

Polska marynarka handlowa w przededniu wojny
Żegluga Polska utrzymywała w 1939 r. dwanaście linii regularnych, obsługiwanych przez 12 statków własnych i 9 czarterowanych.

Gdynia – okno na świat
Decyzja o zbudowaniu portu na skrawku wybrzeża przyznanego Polsce decyzją konferencji pokojowej spowodowała rozwój gburskiej wsi Gdynia (liczącej w 1920 r. 1300 mieszkańców) w ludne, prężne miasto. Do Gdyni zaczęli ściągać ludzie energiczni, nie bojący się ryzyka.

Rybołówstwo
Sprawami rybołówstwa zajmował się od września 1919 r. Wydział Rybołówstwa przy Delegaturze Ministerstwa Aprowizacji w Gdańsku (nie mieliśmy jeszcze wtedy własnego wybrzeża).

Armatorzy państwowi
Sejm RP przyjmując 25 listopada 1925 r. ustawę „O popieraniu polskiej żeglugi morskiej” dał impuls do realnego rozwoju polskiej floty handlowej.