Blog

Prąd z Sahary może „nakarmić” świat

Naukowcy szacują, że w ciągu doby Ziemia otrzymuje średnio 164
waty energii słonecznej na metr kwadratowy. Oznacza to, że na całej Ziemi do
zagospodarowania są teoretycznie 84 terawaty (84 miliardy kWh) dziennie.
Wykorzystanie całej tej energii nie jest, oczywiście, możliwe, ale dla
zaspokojenia globalnego zapotrzebowania na energię elektryczną wystarczyłoby
pokrycie panelami słonecznymi nie tak wielkiego obszaru, jak można byłoby
sądzić.

a8cfa35406f6556f1518ff4b50f8530c7464ef1f-8338918

Niemiecka studentka Nadine May z Uniwersytetu
Technicznego w Brunszwiku napisała w 2005 r.
pracę dyplomową pt. „ Ekologiczny bilans transferu
energii słonecznej z Afryki Północnej do Europy
”. W swojej pracy Nadine May dowodzi, że w krajach Bliskiego
Wschodu i Afryki Północnej istnieje olbrzymi, jak dotąd niewykorzystany
potencjał produkcji energii elektrycznej z wykorzystaniem paneli słonecznych.
Możliwości produkcyjne daleko wykraczają poza zapotrzebowanie znajdujących się tam
państw. Zdaniem Nadine May świat mógłby być całkowicie zasilany energią
słoneczną dzięki umieszczeniu paneli na relatywnie niewielkim obszarze Afryki
Północnej.  Obszar ten zaznaczony został na
mapie kolorowymi kwadratami. Największy (254 km x 254 km) pokazuje powierzchnię
paneli, mogącej wyprodukować energię zużywaną na całym świecie. Średni (110 km
x 110 km) – to energia, której potrzebuje Europa. Najmniejszy (45 km x 45 km)
pozwoliłby na zaspokojenie potrzeb Niemiec (autorka jest Niemką). Dane, przypomnijmy,
dotyczyły roku 2005. Od tamtego czasu zapotrzebowanie na prąd znacznie wzrosło.
Uwzględnić należy jednak również i to, że w ciągu minionych piętnastu lat
znacząco poprawiła się jakość i efektywność instalacji fotogalwanicznych.

61dde2196c6bc3f59333e8181b1917ffa9f61a2a-9922830

W analizie
efektywności takiego projektu należałoby uwzględnić koszt
przesyłu tak wyprodukowanej energii do odbiorców (okablowanie, konieczność
instalowania niezbędnego sprzętu itp). A nie byłyby to koszty małe – siecią
energetyczna łącząca Afrykę z Europą mogłaby mieć długość do 3 tysięcy
kilometrów. Uwzględnić należy również wpływ takiej inwestycji na ekosystem
Afryki Północnej. Jak twierdzi autorka opracowania – „z ekologicznego punktu
widzenia nic nie stoi na przeszkodzie ekspansji słonecznej energii cieplnej w
Afryce Północnej i przesyłaniu wytworzonej energii słonecznej do Europy”.

Wielkie idee wydają się niekiedy zbyt daleko idącymi
fantazjami ich twórców. Jednak bez wielkich, rewolucyjnych idei nie byłoby
rewolucyjnych, przełomowych rozwiązań. A koncepcja pokrycia panelami
słonecznymi części Afryki Północnej może okazać się jeszcze bardziej
interesująca,  jeśli weźmie się pod uwagę
ustalenia naukowców z ostatnich lat dowodzących, że pod wschodnią częścią
Sahary znajduje się olbrzymia ilość wody – jej  zasoby mają siedmiokrotnie większe, niż zasoby
Bałtyku. Może to być nawet 150 tys. kilometrów sześciennych wody. Co ciekawe –
może ona zalegać stosunkowo płytko: kilkaset lub kilka tysięcy metrów pod
powierzchnią największej pustyni świata.
W czasopiśmie
„Earth and Planetary Science Letters” cytowany jest Mahmoud Sherif,
geochemik z Uniwersytetu Delaware, kierujący jednym z zespołów badawczych:
– Wygląda na to, że Egipt, Sudan, a także Czad i Libia
nie muszą się martwić o wodę. Mają jej tyle, że mogą z tych
zapasów korzystać przez nawet tysiąc lat, czyli praktycznie
w nieskończoność, jeśli oczywiście będą to robiły rozsądnie
i bez marnotrawienia bezcennego dobra.

sand-dunes-in-the-sahara-desert-merzouga-morocco

Badacze z British Geological
Survey sporządzili mapę podziemnych zbiorników wodnych Afryki. Posłużyli się
rezultatami wierceń prowadzonych od kilkudziesięciu lat w poszukiwaniu ropy,
gazu i innych surowców. Hydrologiczne dane podsumował zespół prof. Alana
MacDonalda. Wynika z nich,  ze najwięcej
podziemnych zbiorników wody w północnej Afryce znajduje się na terytorium
Libii, Algierii i Czadu. Angielscy naukowcy ich zasoby szacują na nawet 660
tys. km sześciennych. „To sto razy więcej niż suma rocznych opadów w tym
regionie, 23 razy więcej niż mieszczą afrykańskie powierzchniowe jeziora” –
podał dziennik „Rzeczpospolita” relacjonujący te sensacyjne dane.

Kwestią naszej wyobraźni są możliwości
wynikające z połączenia obu potencjałów. Olbrzymie ilości energii  elektrycznej, możliwej do pozyskania z
energii Słońca, oraz dostęp do olbrzymim zasobów wody mogą doprowadzić do
znaczącego zwiększenia obszarów, na których możliwa byłoby w Afryce produkcja
żywności. Rozsądne wykorzystanie takich zasobów z pewnością zwiększyłoby
potencjał ekonomiczny np. przemysłu turystycznego.

Nadine May jest obecnie pracownikiem naukowym
w Katedrze Zarządzania Biznesem Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie.
Specjalizuje się w zarządzaniu zrównoważonym rozwojem i rachunkowością środowiskową. Swoją
wiedzą wspierała kilka federalnych i krajowych
programów finansowania technologii odnawialnych źródeł energii i
elektromobilności.  Jej pracę dyplomową
można przeczytać w całości na stronie https://www.dlr.de/tt/Portaldata/41/Resources/dokumente/institut/system/projects/Ecobalance_of_a_Solar_Electricity_Transmission.pdf

(raj)

Żródło: www.woodz.co/journal,
solarconsultant.ca, dorzeczy.pl, rp.pl